Warto zwiesić eksy z sąsiedniej drogi, albo z użyciem beta-sticka. Droga obita jest tak, że bardzo ciezko przehaczyć.
Patenty:
Stojąc na półce wchodzimy do dobrej dziury lewą ręką na nachwyt a prawą po krzyżu na odciąg. Z tego ostatnia wpinka przed cruxem. Mozna się potem cofnąc jeszcze do resta.
Z tej pozycji co wpinka lewa ręka do dużej dziury w plecy. W sumie to sensownie zacierają się tam max. 3 palce.
Z tego lewa noga na stopień pod nami w lini chwytu całkiem nisko, a prawa na duży stopień po prawej.
Z tego robimy ruch prawą ręką do średniej krawądki. Można ruch wygenerować robiąc lekką skrętkę prawej nogi do środka lub odpuszczając w trakcie ruchu lewą nogę.
Po złapaniu podskakujemy prawą nogą na wielki stopień i siadając na niej lewa ręką idzie po krzyzu do oblaka w plecy. Prawa ręką idzie do tego samego oblaka ale po prawej stronie (z kciukiem od dołu).
Z tego przeskakuje lewą nogą na wielki stopień po lewej i znów siadając na nodzę sięgam do oblaka po lewej stronie (przed taką widoczną dwójką). Z tego robię mocny prawie strzał prawą ręką do wielkiej dobrej dziury kończącej trudności. Przed tym ruchem można jeszcze prawą nogę podbić na któryś stopien - tak może być nieco łatwiej.
Po tym robimy wpinkę (trzeba mieć tak przedłużoną) zamieniamy reke w prawym chwycie. Wysoko na nogach i prawa ręką do dobrej krawądki a lewa do fuckera obok. Potem są same dobre chwyty już do końca.
Alternatywą dla patentu #1 jest mając obie ręce w oblakach - środek cruxa jest pójść najpierw prawą ręką do jednej z dwóch dziurek nieco po prawej i nad oblakiem - takie jakby okularki - trzeba złapać lewy z nich prawą reką i zmiażdzyć kciukiem. Potem zamiast sięgać do oblaka można sięgnać do dwójki nieco dalej. Teraz ruch do wielkiej dziury nie jest już takim strzałem.